Download: 8a.jpg
Szatan, nie mogąc pokonać Syna Bożego, żyjącego na Ziemi jako Syn Człowieczy, stwarza Jego atrapy, przypisuje mu fałszywe nauki i pokonuje Jezusa w zwiedzeniach, które są szerzone na wielką skalę.
Zauważcie np. jak błędnie wyciąga się wnioski z tego, co Jezus powiedział w przypowieści o "Bogaczu i Łazarzu". Ci, co nie oczyścili się z hellenistycznej nauki zaszczepionej już Żydom, podczas próby ich pokonania przez kult Jowisza i grecki styl życia i filozofię platonizmu i arystotelizmu, są w wielkim niebezpieczeństwie. Myślą bowiem, że mogą wierzyć w przyrodzoną nieśmiertelność człowieka i że jest to nauka wyprowadzona przez Jezusa właśnie w tej przypowieści.
W mitologii greckiej mamy historię o Syzyfie, który w nieskończoność trudzi się z kamieniem toczonym pod górę, który spada itd... Na tej samej zasadzie twierdzą oni, że "Bogaty pali się bez końca w ogniu". Czytajcie jednak uważnie tę przypowieść, czy ona mówi, że Bogacz bez końca pali się w ogniu czy jedynie podczas uczty Łazarza u Abrahama??? To jest wielka różnica, prawda???
Będąc katolikami mamy wierzyć w nieśmiertelność duszy ludzkiej, a na tej podstawie idzie się po śmierci do piekła i mając nieśmiertelność duszy pali się w nieskończoność i nie spala, bo dusza nie ma ciała, ale ogień ją pali.
A co, jeśli Bogacz, to wcale nie człowiek majętny, ale określenie Jezusa z Kazania na Górze, które ukazuje odwrotność jądra tej nauki:
"Szukajcie NAJPIERW Królestw Bożego i Jego Sprawiedliwości, a wszystko INNE będzie wam DODANE"?
Jezus napiętnował postawę odwrotną, gdyż jest wielu radujących się z życia doczesnego, jakby było ono jedynym życiem jakie mają, dlatego bycie majętnym i zdrowym, jednocześnie traktując Królestwo Boże jako dodatek do doczesności, jest wielkim sidłem. Dwie relacje Kazania na Górze w Mt i w Łk ukazują uszczęśliwienia i biady, i to rzuca wielkie światło na Bogacza z przypowieści, które są swoistym paradoksem.
Nikt bowiem nie zostawia 99. owiec, aby odnaleźć 1. owcę. Nikt nie urządza "imprezy" z powodu drobnej monety, zgubionej i znalezionej w domu. Nikt też nie postępuje tak, że daje młodszemu synowi część majątku, a gdy je zmarnotrawił przyjmuje go i korzysta on z tego, co należeć się będzie już do starszego. Paradoksy otwierają zainteresowanie tajemnicami Bożego Słowa.
I one uczą nas, że rozmowa zmarłych po śmierci też może być użyta jako paradoks, aby wyprowadzić z niej prawdziwą lekcję, a nie rzekome wnioski, co jest tak dzisiaj powszechne.
Johanan ben Mazzarot