-
2658 -
9735 -
9047 -
21493
47497 plików
1938,62 GB
REMIGIUSZ MUŚ - POKÓJ JEGO DUSZY
Śmierć Remigiusza Musia, techniaka pokładowego Jaka-40, który lądował w Smoleńsku tuż przed katastrofą Tu-154m nie jest jedyną w ostatnim czasie. Okazuje się bowiem, że od dnia tragedii zginęło więcej naocznych świadków! Wszystkie zgony były wynikiem splotu tragicznych okoliczności. Żaden ze zmarłych nie odszedł śmiercią naturalną (tzn. śmierć nie była konsekwencją podeszłego wieku)
Chorąży Muś był jednym z najważniejszych świadków katastrofy Tupolewa z polską delegacją na pokładzie. To on bowiem na godzinę przed tragedią wylądował szczęśliwie w Smoleńsku przywożąc tam dziennikarzy, a na kilka minut przed katastrofą ostrzegał załogę Tu-154m o gęstej mgle. To Muś miał także zeznać, że kontroler z wieży rosyjskiego lotniska zezwolił załodze polskiego samolotu na lądowanie.
Prokuratura dość szybko orzekła, że chorąży popełnił samobójstwo i wstępnie wyklucza udział osób trzecich. Wedle informacji śledczych technik pokładowy Jaka-40 miał powiesić się na linie żeglarskiej.
Co ciekawe nie jest to jedyna śmierć świadka wydarzeń z kwietnia 2010 roku. Poseł PiS Marcin Mastalerek pisze na portalu "wPolityce.pl" o czterech kolejnych podejrzanych zgonach.
6 czerwca 2010 w wypadku samochodowym w trakcie oczekiwania na wyjazd do Smoleńska zginął profesor Marek Dulinicz, szef grupy archeologicznej - pisze poseł.
2 czerwca 2010 roku w Moskwie na sepsę zmarł Krzysztof Knyż - operator, który pracował z Wiktorem Baterem. To Bater pierwszego dnia miał podać właściwą godzinę katastrofy.
- Dariusza Szpinetę zawodowego pilota i instruktora pilotażu znaleziono martwego w łazience ośrodka wczasowego w Indiach. Szpineta podważał twierdzenia Rosjan co do statusu lotu, wskazując, że lot TU-154M był lotem wojskowym - informuje Mastalerek.
Śmiercią związaną według posła z tragedią smoleńską jest również śmierć twórcy GROM generała Sławomira Petelickiego, który krytykował ustalenia komisji Millera, oraz samego Donalda Tuska za niezwrócenie się do NATO o pomoc przy badaniu katastrofy.
Kolejnym zgonem, który wiąże się ze sprawą Smoleńska było samobójstwo Grzegorza Michniewicza, dyrektora generalnego Kancelarii Premiera. Znajomi Michniewicza zwracają uwagę na dziwne okoliczności samobójstwa i budzące wątpliwości działania prokuratury. Sprawa tej śmierci została poruszona w książce Leszka Misiaka i Grzegorza Wierzchołowskiego "Smoleńsk. Kulisy katastrofy".
Polski duchowny luterański bp. Mieczysław Cieślar także zginął niedługo po katastrofie smoleńskiej, a jego śmierć wiązana jest bezpośrednio z tragedią. Biskup zmarł w wypadku samochodowym. Według prawicowych portali internetowych Cieślar tuż po rozbiciu samolotu miał odebrać wiadomość tekstową od ks. Adama Pilcha (zginął w Smoleńsku), że przeżyli katastrofę.
ŹRÓDŁO: http://szybki.fakt.pl/swiadkowie-ze-Smolenska-nie-zyja,artykuly,184251,1.html
- sortuj według:
-
0 -
1 -
0 -
0
1 plików
16 KB