Historia NASA_To the Moon_E02.avi
-
● 10 rzeczy których nie wiecie o spaniu -
☆Nowości!☆Teledyski HD -
002 -
003 -
004 -
ARGENTYNA2022 -
Bestsellery -
E-BOOK -
Fotografia -
Fotografia cyfrowa -
Gry -
Gry zabawy -
Gry zabawy sport -
II -
III -
IV -
Komputery i Internet -
Kulinaria -
Muzyczne Kartki -
Nowosci -
OUTLET -
Podróże -
Praca zawodowa -
Prace domowe -
Przewodniki -
Psychologia -
Psychologia i filozofia -
Relacje międzyludzkie -
Religia -
Religia i rozwój duchowy -
Romans -
Rozwiązywanie problemów -
Rozwój intelektualny -
Rozwój osobisty -
Sekret -
septem -
Sport -
Sport i zdrowie -
Sztuka -
Świąteczne prezenty -
Trening mózgu -
Udany weekend -
Wolne Lektury -
Wolne Lektury Audiobooki -
Wygląd i wizerunek -
Zielony przewodnik -
Złote Myśli -
Zwierzęta -
Życie rodzinne -
Życiowe filozofie
Trzecia krucjata była jednym z tych wydarzeń, które przeczą twierdzeniu, że świat średniowieczny był sztywno podzielony na cywilizację chrześcijańskiej Europy i cywilizację muzułmańską i że obie miały na siebie niewielki wpływ. Nie była też trzecia krucjata "zderzeniem cywilizacji", jak twierdzą niektórzy. Była wydarzeniem znacznie bardziej złożonym, a wzięły w niej udzieł różne grupy polityczne i kulturowe, których działania wcale nie prowadziły do powstania dwóch jednolitych bloków cywilizacyjnych: wschodniego i zachodniego. Charakterystyczne dla trzeciej krucjaty są liczne spory wewnątrz tak zwanego obozu chrześcijańskiego i tak zwanego obozu muzułmańskiego, co prowadziło do nieoczekiwanych zmian sojuszy.
Podczas gdy ciągłe, wyniszczające konflikty stały się nieomal codziennością w stosunkach międzynarodowych, zwłaszcza w Europie i na Bliskim Wschodzie, na obrzeżach pustyni Gobi na północ od Chin rosła nowa potęga. Było to sprawne państwo Mongołów - ludu, który jak dotąd dawał o sobie znać tylko okazjonalnie, lecz który miał zdominować XIII stulecie i rządzić przeznaczeniem licznych ludów Azji i Europy. W roku 1206 zwołano zgromadzenie wodzów plemion mongolskich, które okrzyknęło Temudżyna z klanu Bordżigin najwyższym chanem, władcą wszystkich Mongołów. Wówczas przyjął on tytuł Czyngis-chana, czyli władcy ponad władcami. Wojownicy nowego państwa mongolskiego już wkrótce będą przemierzać tysiące kilometrów przez Azję i Europę. Staną się przyczyną okrutnych klęsk wielu narodów, z Rusią włącznie, które znajdą się na drodze nie dającej się powstrzymać wojskowej potęgi Mongołów.
Bitwa nad Sommą nadal wywołuje ożywione dyskusje i wzbudza silne emocje wśród ludzi, którzy mieli jeszcze okazję zetknąć się z uczestnikami walk z roku 1916. O ofensywie nad Sommą słyszeli niemal wszyscy. Podczas gdy Verdun jest dla Francuzów symbolem poświęcenia i bohaterstwa, Sommę podaje się jako przykład porażki oraz głupoty Brytyjczyków. Dla wielu ludzi, którzy nie wiedzą nic o przyczynach bitwy, ani nawet nie orientują się gdzie miała miejsce, owe 60 tysięcy żołnierzy, którzy zginęli w ciągu jednego dnia, ma decydujące znaczenie dla postrzegania całej wojny. To, że nie zrezygnowano z ofensywy, mimo porażek poniesionych pierwszego dnia, ale rozciągnięto ją na następne cztery miesiące, zmuszając żołnierzy do krwawych walk w błotnistych okopach, jeszcze bardziej obciąża dowódców. "Daremna" śmierć tylu żołnierzy jest dla wielu ludzi potwierdzeniem braku wyobraźni, którym wykazali się brytyjscy generałowie.
Bitwa pod Trafalgarem była zaledwie epizodem w konflikcie morskim pomiędzy Wielką Brytanią a Francją, który rozpoczął się w roku 1793, a zakończył w 1815. Miała jednak charakter rozstrzygający. Ukazała nie tylko brytyjską potęgę morską, ale również znaczenie tego kraju jako głównego uczestnika wojny prowadzonej na nieznaną dotąd skalę, którą zdystansować miała dopiero I wojna światowa. Rozegrana w ramach tego konfliktu bitwa morska jest jedną z największych w historii i ostatnią stoczoną przez floty składające się z okrętów zbudowanych z drewna. W ciągu kilku godzin wiceadmirał Horatio Nelson raz na zawsze wyeliminował groźbę inwazji francuskiej i zapewnił Wielkiej Brytanii bezpieczeństwo na morzu na następne sto lat. Jedyną skazą na wspaniałej wiktorii była śmierć Nelsona, choć z drugiej strony to, że jego największemu dokonaniu towarzyszyła ofiara z życia na polu chwały, przyczyniło się do powstania trwającej do dziś legendy.
W 1834 roku Santa Anna, niegdysiejszy liberał, wprowadził w Meksyku dyktaturę wojskową i obalił konstytucję z 1824 roku. W październiku 1835 roku nowy parlament zdominowany przez centralistów rozwiązał stanowe zgromadzenia ustawodawcze i przekształcił byłe stany w departamenty wojskowe. Kiedy federaliści odpowiedzieli na centralistyczny zamach stanu zbrojnym oporem, Meksyk znalazł się w stanie wojny domowej. Latem 1835 roku siły zbrojne centralistów pod wodzą generała Martina Perfecta de Cosa przybyły do Teksasu, gdzie amerykańscy koloniści masowo opowiedzieli się po stronie federalistów. Pod koniec października teksańska Armia Ludowa pomaszerowała na San Antonio i obległa miasto. Generał Cos i jego oddział w sile 800 żołnierzy znaleźli się w potrzasku.
Ponieważ zarówno Antoniusz, jak i Oktawian uważali się za dziedziców Cezara, rozstrzygające starcie było nieuniknione. Jednak pomimo wzajemnej wrogości, odczuwanej przy każdym spotkaniu i na każdym kroku, obaj odsuwali w przyszłość moment konfrontacji, umacniając swoją pozycję w politycznej próżni śmiertelnie chorej republiki. Musieli ze sobą nawet współpracować, by stłumić opór nieugiętych obrońców tradycyjnego porządku politycznego. Dokonawszy tego pod Filippi w roku 42, podzielili się zadaniami w państwie tak, by ich strefy wpływów się nie pokrywały. Oktawian miał się zająć uspokojeniem nastrojów na Zachodzie, a Antoniusz ekspansją na Wschodzie. Głównym zadaniem, które czekało Oktawiana , było pogodzenie sprzecznych interesów żołnierzy i obywateli. Pierwsi domagali się przywilejów i ziemi w nagrodę za służbę, drudzy sprzeciwiali się wprowadzeniu kolejnych podatków. Nierozważny krok mógł doprowadzić do tego, że jedna ze stron przejdzie do obozu któregoś z rywali.
Przyłączenie się Stanów Zjednoczonych do państw ententy w 1917 roku spowodowało zwiększenie przewagi militarnej aliantów pod każdym względem. Niemieckie dowództwo naczelne upatrywało szansę na wygranie wojny w błyskawicznej i przeprowadzonej na niespotykaną dotąd skalę ofensywie, dzięki której na froncie zachodnim Niemcy zniszczą lub zmuszą do kapitulacji wojska przeciwnika, zanim Amerykanie zdążą wejść do walki w znaczącej sile. Książka ta opisuje dzień po dniu tytaniczne zmagania obu stron konfliktu. Chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się, że Niemcy odnieśli w tej bitwie najbardziej spektakularne zwycięstwo, to jednak zostało ono okupione stratami, których nie dało się już uzupełnić, i przez to wynik całej wojny okazał się dla nich niekorzystny.
Trzydniowa bitwa o wąski przesmyk Termopile ma do dziś status legendy, heroicznej walki, w której Leonidas, król Sparty (i, jak sam uważał, potomek mężnego Heraklesa, pogromcy lwów) oraz 300 wybranych zginęło mężnie, usiłując powstrzymać Persów. Z tej porażki wyrosło panujące wśród późniejszych generacji Greków przekonanie, że Spartanie przestrzegali swoich żelaznych praw i nigdy się nie cofali, choć była to opinia, powstała w znacznej mierze dzięki tej bitwie. Śmierć na polu bitwy postrzega się jako najwyższą spartańską cnotę, a obraz dzielnych Spartan walczących z perskimi najeźdźcami w skalistym przesmyku nadal budzi emocje współczesnych czytelników.
Przed końcem roku 45 p.n.e. Juliusz Cezar dokonał czynów, które wydawały się niemożliwe: podbił Galię, przeprawił się przez kanał La Manche i przekroczył Ren. Wystarczyły mu nieco ponad cztery lata wojny domowej, by pokonać Pompejusza Wielkiego oraz wszystkich innych przeciwników w Italii, Hiszpanii, na Bałkanach, w Azji Mniejszej, w Egipcie i w Afryce. Cezar został oto panem Rzymu i zamierzał ruszyć na Wschód, by tam dokonać podbojów, które przewyższałyby zasięgiem podboje Aleksandra Wielkiego. Jednak przeciw Cezarowi zawiązano spisek. Wzięły w nim udział dziesiątki senatorów, kierujących się bardzo różnymi motywami. Śmierć Cezara, która w zamierzeniu przywódców spisku miała uchronić republikę przez dyktaturą, w efekcie pogrążyła państwo w chaosie drugiej wojny domowej.
Opowieść o pięciu bitwach stoczonych przez dwie armie na równinie Kawanakajima w przeciągu 11 lat to jeden z ulubionych fragmentów japońskiej historii wojennej, upamiętniany przez stulecia w epickiej literaturze, barwnych drzeworytach i ekscytujących filmach. Popularna wersja tej historii opowiada o miejscu położonym w głębi najwyższych japońskich gór, gdzie dwie rzeki tworzą żyzną równinę zwaną Kawanakajimą ("wyspa na rzece"). Tam dwa wielkie rody, Takeda i Uesugi, walczyły ze sobą pięć razy na polu bitwy stanowiącym granicę między ich ziemiami. Poza intrygującą wzmianką o pięciu bitwach stoczonych na jednym polu walki Kawanakajima stała się także symbolem ducha japońskiej rycerskości i romantyczności, archetypowym starciem dwóch armii samurajów.