Download: Dobry, Zły i Brzydki 1966 Sergio Leone LEKTOR PL.avi
"Dobry, zły i brzydki" to prawdziwe arcydzieło tak zwanego spaghetti westernu. Ciekawostką jest, że pomysł na scenariusz zrodził się przypadkowo: otóż do scenarzysty Luciana Vincenzoni zadzwonił przedstawiciel wytwórni United Artists z propozycją nakręcenia sequela "Za kilka dolarów więcej". Scenarzysta odpowiedział mu, blefując, że pracuje z Leone nad nowym filmem, w którym dwóch rewolwerowców poszukuje skrzyni złota podczas wojny secesyjnej. Wytwórnia zaakceptowała pomysł i wysłała olbrzymi jak na tamte lata budżet - milion dolarów.
W ostatniej części "dolarowej trylogii", Bezimienny (Clint Eastwood) wraz z Tuco Benedicto Pacifico Juan Maria Ramirezem (Eli Wallach) poszukuje ukrytego skarbu - dwustu tysięcy dolarów w złocie. Po piętach depcze im Anielskie Oczko (Lee Van Cleef), zimnokrwisty zabójca. Każdy z bohaterów uparcie dąży do celu, chcąc za wszelką cenę zdobyć fortunę...
Jedną z głównych zalet tego dzieła są jego postaci, zarysowane grubą kreską, do cła złe, z bogatym portretem psychologicznym. Postać Blondiego została nazwana "Dobry", lecz, rzecz jasna, w kinie Sergia Leone "dobry" oznacza nieodrażającego człowieka, któremu zdarza się okazywać współczucie. Jego ręce są jednak pokryte krwią nie mniej, niż pozostałych bohaterów. Anielskie Oczko to niszczycielska siła - zabija bez mrugnięcia okiem, interesują go jedynie pieniądze. Tuco jest postacią najbardziej witalną spośród słynnego trio, okazuje swoje emocje.
"Dobry, zły i brzydki" urzeka swoim niepowtarzalnym klimatem. Jest to zasługa m.in. zdjęć, operatora Tonino Delli Colli. Długie, dalekie ujęcia jałowych pustyń, a tuż po nich mocne zbliżenie oczu czy rewolweru postaci. Ogólnie mistrzowskie ujęcia w połączeniu z nowatorskim montażem (sceny na cmentarzu - poszukiwanie grobu czy krwawa walka końcowa) tworzą prawdziwy majstersztyk, dają efekt piorunujący. Grzechem byłoby zapomnieć o genialnej, zapadającej w pamięć i prawdopodobnie najsłynniejszej filmowej ścieżce muzycznej mistrza Ennia Morricone. Słynne wycie kojotów lub muzyka w ostatecznym pojedynku to szczyt możliwości twórczych kompozytora. Potem tak genialną ścieżkę udało mu się stworzyć tylko w "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie". Bez wątpienia muzyka to największy atut tegoż dzieła.
Jednak najważniejszą rolę w całym projekcie odegrał Sergio Leone. Mistrz spaghetti westernu był perfekcjonistą, potrafił połączyć role montażu, zdjęć i muzyki w jedną, nierozłączną całość. Bez niego nie moglibyśmy dziś oglądać tak wspaniałego dzieła, jakim jest "Dobry, zły i brzydki" .
Ostatnie ogniwo trylogii to film mistrzowski, który każdy powinien obejrzeć, wielbiciel westernów, początkujący kinoman czy smakosz dobrego kina. Niezwykłe, zapierające dech w piersiach dzieło.