Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto
gobbo
  • Prezent Prezent
  • Ulubiony
    Ulubiony
  • Wiadomość Wiadomość

Kobieta Nadia

widziany: 29.07.2021 12:39

  • pliki muzyczne
    5988
  • pliki wideo
    66857
  • obrazy
    326389
  • dokumenty
    11409

423775 plików
20572,56 GB

Ukryj opis
FolderyFoldery
gobbo
♦ Informacje o chomikach
 
ALFABETY
 
AUDIOBOOKI
Avatary
 
BAJKOWA KRAINA
BIBLIA
 
CHOMIKOWY PORADNIK
 
CZASOPISMA
 
Angora
2008
2009
2010
DEMOTYWATORY
 
DLACZEGO ZAHASŁOWANE
DZIECI WIEDZĄ LEPIEJ
 
część 1
część 2
Rozmowy z dziećmi na różne tematy
E-BOOKI
ENCYKLOPEDIE, SŁOWNIKI , ATLASY, KURSY , PORADNIKI, MAPY
EZOTERYKA
FAKTOPEDIA
 
01. Faktopedia alfabetycznie
 
02. Faktopedia tematycznie
 
03. Faktopedia - Zwierzęta
FILMY
FILMY WĘDKARSKIE
 
FILMY CHRZEŚCIJAŃSKIE
 
FILMY DOKUMENTALNE
FILMY I PROGRAMY RELIGIJNE
GALERIA
 
GIFY I TAPETY
 
GRY NA iPhone iPad iPod
 
GRY IPHONE IPAD
GRY NA PLATFORMĘ ANDROID
GRY PC
Gry PSP
HISTORIA PIWA
 
HUMOR
 
ILUZJE OPTYCZNE
 
INDIANIE AMERYKI PÓŁNOCNEJ serial dokumentalny TV PL 1993-1995 20 odcinków
JAK BEZPROBLEMOWO POBIERAĆ PLIKI Z CHOMIKA
KOMIKSY
KORAN
 
Kroniki młodego Indiany Jonesa-avi
KULINARIA
ŁUK - HISTORIA I GALERIA
 
Mam talent
MASAŻE
MAX KOLONKO
MITOLOGIA
 
MITOLOGIA - GALERIA
MOTORYZACJA
Nawigacja GPS
NETYKIETA
NIEWOLNICTWO
Oblicza śmierci
ODZYSKIWANIE SKASOWANYCH PLIKÓW
OGRODY
 
PIĘKNA I RÓŻNE INDYWIDUA GALERIA
PIERWSZA POMOC
 
Poradnik bystrzaka
PREZENTACJE
PROGRAMY
Prywatne
Sarmacja
SENTENCJE
SERIALE
SERIALE ANIMOWANE
SERIALE HISTORYCZNE
SERIALE I FILMY O WAMPIRACH I WILKOŁAKACH
SERIALE MŁODZIEŻOWE
SERIALE POLSKIE
SERIALE SF
SPORT
SZKOŁA HAKERÓW
TATUAŻE
 
TEATR TV
TELEDYSKI
TO SIĘ WYTNIE
 
►Filmiki
Piątek (Dakann)
 
Uliczny Kombajn
ULEAD GIF Animator
Uwaga - ACTA
 
apel internautów
demotywatory
UWAGA - CAŁA PRAWDA O NASZEJ KLASIE
 
ilustracje
UWAGA - CENZURA INTERNETU
 
Ukradnij ten film.(o swobodnej wymianie w internecie
UWAGA - KONKURSY I LOTERIE SMS-owe
UWAGA - KREW RATUJE ŻYCIE
UWAGA !!! - POBIERACZEK
 
UWAGA Kto nas oszukuje
 
Komisariat - Przestrogi porady
Ku przestrodze!
UWAGA! PLIKOSTRADA!!!
UWAGA!!! - KRADZIEŻ PUNKTÓW Z CHOMIKOWEGO KONTA
UWAGA!!! - złodzieje Chomika
WYGASZACZE EKRANU
Zachomikowane
ZEGARY
Pokazuj foldery i treści
Czy w ACTA chodzi o prawa autorskie?

Zmierzch epoki przemysłowej zapowiadał koniec monopolu na dystrybucję własności intelektualnej. Upowszechnienie dostępu do internetu przyniosło w tej dziedzinie rewolucyjną zmianę: dystrybucja treści stała się możliwa bez udziału nośników, których wytwarzanie i sprzedaż kontroluje biznes oparty o drukarnie, tłocznie płyt, nadajniki i rozbudowane zaplecze logistyczne. W krótkim czasie cała ta machina zaczęła być anachroniczna. Internet pozwolił twórcom na docieranie do odbiorców i fanów z ominięciem pośrednictwa tradycyjnych wydawców.

To się nie mogło dobrze skończyć: konflikt był nieunikniony. Jesteśmy dziś świadkami zaogniającego się starcia dwóch modeli biznesowych, radykalnie różniących się podejściem do zasad dystrybucji własności intelektualnej. To prawdopodobnie jedno z najważniejszych przesileń decydujących o przyszłym kształcie nie tylko kultury masowej, ale także całego otoczenia kulturowego, społecznego i cywilizacyjnego.

Tradycyjny przemysł nadal stara się wytwarzać i sprzedawać na masową skalę nośniki treści. Dzięki bardzo limitowanemu dostępowi do środków ich produkcji i dystrybucji (prasa, płyty, sygnał TV) biznes ten do niedawna skutecznie realizował model finansowania bazujący na opłatach nakładanych na użytkownika końcowego.

Mandat do obarczania opłatami końcowego odbiorcy wyczerpuje się jednak tym wyraźniej, im więcej przybywa nowych, alternatywnych przedsięwzięć oferujących bezpłatny dostęp do treści. Choć najczęściej nieporównanie słabsze ekonomicznie, projekty te okazały się jednak zdolne zagrozić interesom rozrywkowo-medialnego establishmentu, odbierając mu nie tylko część klienteli, ale także zmieniając spojrzenie odbiorców na problem kosztów dostępu do własności intelektualnej.

I chociaż pomimo badań pokazujących zdecydowaną niechęć internautów do płacenia za treści sprzedaż tych ostatnich rośnie, jest oczywiste, że nie jest to wzrost satysfakcjonujący tradycyjnych wydawców, próbujących swych sił w środowisku internetowym. Alternatywne przedsięwzięcia wydawnicze – niekomercyjne albo bazujące na finansowaniu wyłącznie przez reklamodawców i sponsorów - stanowią dziś realną siłę ekonomiczną, ograniczającą możliwości sprzedaży w internecie produktów i treści finansowanych z kieszeni odbiorcy końcowego.

Światy równoległe

O tym jak postrzegane są przez tradycyjnych wydawców przedsięwzięcia oferujące bezpłatny dostęp do treści miałem okazję przekonać się osobiście, przy okazji dyskusji z szefem jednego z uznanych tytułów drukowanych poświęconych grafice komputerowej. Wprawdzie magazyn ten był zainteresowany odpłatnym reklamowaniem naszego portalu na swych łamach, ale już współpraca z tym wydawnictwem okazała się niemożliwa. Wyjaśniono mi, że reprezentowany przeze mnie model biznesowy godzi w najbardziej żywotne interesy tradycyjnych wydawców, którzy przez takich jak ja nie mogą już uczciwie zarobić na swoje utrzymanie. Fakt, że nasz serwis nie pobiera opłat za dostęp do treści został mi wytknięty w taki sposób, że poczułem się potraktowany niemal jak przestępca albo pirat.

Konfrontację tą przyjąłem z mieszanymi uczuciami. Oprócz zaskoczenia i niedowierzania było coś jeszcze. Zacząłem rozumieć, że pewna część tradycyjnych wydawców nie dostosuje się nigdy do nowych warunków nie dlatego, że nie może, ale dlatego, że nie chce! Nowe, cyfrowe otoczenie stanowi w ich mniemaniu zamach nie tylko na fundamenty biznesu, ale wręcz – na podstawy systemu wartości.

Przyszło mi wówczas na myśl pytanie, czy znajdujący się w tym gronie światowi potentaci, dysponujący olbrzymim majątkiem, wpływami, koneksjami – czy całe to korporacyjne towarzystwo będzie się spokojnie przyglądać rozpadowi swego imperium? Jak daleko mogą się posunąć aby utrzymać status quo? Odpowiedź przyszła szybciej niż mogłem się spodziewać – wraz z wypłynięciem na forum publiczne nowego pojęcia: ACTA.

ACTA – witajcie na widelcu!

Co ACTA ma wspólnego z konfliktem konkurencyjnych pomysłów na finansowanie dystrybucji własności intelektualnej? Gdy tylko przeanalizujemy w kogo uderzają, a kogo faworyzują zapisy porozumienia, sytuacja zacznie się szybko klarować. Dokument wymusza przede wszystkim taki kierunek interpretacji przepisów krajowych, który w niespotykany wcześniej sposób rozszerza zasady odpowiedzialności za naruszenia praw autorskich. Rozszerzenie to dotyka najboleśniej media bazujące na treściach generowanych przez użytkowników – a więc niemal wyłącznie przedsięwzięcia oparte o bezpłatny dostęp do treści.

Zapisy umowy są tak skonstruowane, że praktycznie nie ma możliwości, aby zapewnić sobie spokojny sen. Obowiązująca dotychczas zasada, że wydawca ponosi odpowiedzialność za treści naruszające prawo tylko wówczas, gdy o takim naruszeniu wiedział i odmówił interwencji, idzie w odstawkę. W jej miejsce zostaje postawiony wymóg prewencyjnego monitorowania treści zamieszczanych przez użytkowników i ich oceny pod kątem możliwych naruszeń praw autorskich. Jest on z oczywistych względów niewykonalny. Nie ma takiego zespołu ekspertów, który dałby komukolwiek gwarancję, że takie czy inne treści zaanonsowane w serwisie, podlinkowane podczas dyskusji na forum itp. nie staną się za jakiś czas przedmiotem czyichś roszczeń.

„Na widelcu” zostają w ten sposób wystawieni nie tylko wydawcy, ale wszyscy uczestnicy rynku wymiany treści objętych prawem autorskim – także twórcy i odbiorcy nie mogą być pewni „dnia ani godziny”. Każdy, w każdej chwili i z byle powodu może zostać „odstrzelony”, stając się ofiarą represji mających zabezpieczyć czyjeś rzekome prawa lub pokryć rzekome straty.
Upadek Rzymu i domniemanie winności
Jakiej winności! - zapytacie? Podstawowa zasada państwa prawa, sięgająca korzeniami jeszcze prawa rzymskiego, to przecież domniemanie niewinności!
- Noo... może i tak było - przyznają Wam autorzy ACTA niechętnie. - Ale teraz już nie będzie! - dodadzą szybko, ucinając dyskusję. Rzym upadł już dawno temu, no nie?

Drugi bulwersujący aspekt zapisów ACTA wiąże się właśnie z określeniem „rzekome”. ACTA narzuca taką wykładnię przepisów, aby dla uruchomienia represji nie było konieczne udowodnienie naruszenia prawa, a nawet wysłuchanie obwinionego! Wystarczy „domniemanie” aby bez sądu i rzetelnej oceny sytuacji przystąpić do stosowania „szybkich środków tymczasowych”, wśród których znajdziemy m. in. „konfiskatę lub innego rodzaju przejęcie kontroli nad podejrzanymi towarami oraz nad materiałami i narzędziami związanymi z naruszeniem”.

Czarodzieje z Hollywood?

Podsumujmy dotychczasowe spostrzeżenia ilustrując je przykładem. Grafik zaprojektował krój pisma i wygenerował fonty, które udostępnił w sieci opatrując licencją typu freeware. Użytkownicy portalu takiego jak nasz wymienili na jego łamach informację o foncie, zamieszczając link i pobierając zgodnie z prawem i postanowieniami licencji oprogramowanie na własny komputer. I co? Po podpisaniu przez Polskę umowy wszyscy po kolei: autor fontu, dostawcy usług internetowych, właściciel serwisu, nawet użytkownicy pobierający pliki – wszyscy narażeni są na kłopoty jeżeli za kilka lat okaże się, że np. któryś z domów typograficznych dopatrzy się zbytniego podobieństwa do jednego z komercyjnych krojów i oskarży autora projektu o plagiat.

Efekty ryzyka, jakie dla wszystkich tych stron stwarzają zapisy ACTA są łatwe do przewidzenia:
• Autor fontu zastanowi się 10 razy zanim zaryzykuje udostępnienie czegokolwiek.
• Z tych samych powodów wydawca serwisu mocno zastanowi się czy warto prowadzić przedsięwzięcie zamienione przez zapisy ACTA w rodzaj tykającej bomby, mogącej w dowolnym momencie doprowadzić go do bankructwa.
• Być może w podjęciu decyzji zechce wydawcy pomóc dostawca usług internetowych, odmawiając z obawy o własne bezpieczeństwo hostowania serwisu zawierającego forum dyskusyjne, blog lub pozwalającego na zamieszczanie komentarzy.
• Na koniec użytkownicy – nie każdy zechce ryzykować, że zostanie uwikłany w śledztwa i procesy, a jego dane wylądują w rękach prywatnych firm i ludzi, o których wiadomo tylko tyle, że zgłosili domniemanie naruszenia rzekomych praw autorskich... Niektórzy zdecydują się dla świętego spokoju na zakup produktów komercyjnych.

Czary! - zakrzyknie ktoś w uniesieniu, zauważając w jak logiczny ciąg konsekwencji obraca się sposób interpretowania prawa narzucony przez ACTA. Krok po kroku rzeczywistość wraca na stare, dobre (dla tradycyjnego kartelu biznesowego) koleiny – i to bez żadnej odgórnej cenzury, bez zmieniania krajowego prawa! Z rynku znikają treści dostępne bezpłatnie, robiąc miejsce dla produktów finansowanych z kieszeni odbiorcy. Producent komercyjnych fontów może odetchnąć z ulgą, a wydawca drukowanego magazynu o grafice komputerowej znowu może uczciwie zarabiać na utrzymanie. Genialne, prawda?

Odkrycie to wypadałoby zadedykować naszym politykom, którzy najwyraźniej nie rozumiejąc kompletnie w co nas i siebie samych wpakowali, karmią nas od rana do wieczora rozbrajającymi zapewnieniami że „nie zamierzają cenzurować internetu”, wolności internautów nie są zagrożone, a prawo nie będzie zmieniane.

Hubert H. i kije samobije

No właśnie – a jak to jest z tym prawem? Okazuje się, że porozumienie ACTA jest skonstruowane tak perfidnie, że rzeczywiście trudno postawić bezpośredni zarzut nie tylko cenzurowania, ale także zmiany prawa. ACTA zobowiązuje raczej władze do interpretowania istniejących już przepisów w kierunku wskazanym przez zapisy umowy. Co to znaczy w praktyce?

Prawo jest bardzo elastyczne, pamiętacie jeszcze sprawę Huberta H.? W ramach tych samych przepisów, wypowiedziana pod wpływem alkoholu niepochlebna opinia o prezydencie może skończyć się zwróceniem uwagi, albo - równie dobrze - wielotygodniowym pościgiem policyjnym i zawleczeniem delikwenta przed sąd. „Jak się chce psa uderzyć, kij się znajdzie” mówi stare polskie przysłowie. A międzynarodowa ACTA dodaje teraz: „skończyło się chce lub nie chce – zobowiązaliście się tłuc!”

Elektryczny zmysł rekina

Ktoś mógłby powiedzieć, że wobec takiego zamętu wszyscy są zagrożeni w podobnym stopniu – również tradycyjny biznes wydawniczo-rozrywkowy. Zauważmy jednak, że po jednej stronie trawiącego internetową scenę konfliktu stoją najczęściej wielkie korporacje i okrzepłe, silne przedsiębiorstwa korzystające z pomocy najlepszych prawników, dysponujące środkami pozwalającymi udźwignąć ciężar ewentualnej przegranej. Z drugiej strony mamy z reguły podmioty o minimalnych możliwościach przetrwania tego typu ataku, będące łatwym łupem grubych ryb, którym na rękę (czy raczej na płetwę?) jest mącenie wody przy pomocy zapisów ACTA.

Rekiny jak wiadomo znakomicie radzą sobie podczas polowania w mętnej wodzie, wykorzystując nie tylko wzrok, ale również dodatkowe zmysły. Jest wśród nich nawet rodzaj specjalnego, wyjątkowo czułego zmysłu elektrycznego, pozwalającego na obieranie celów ataku już z odległości kilku kilometrów. Autorzy porozumienia także zdają się gustować w takim środowisku. Mało było zamieszania jakie wprowadzają niemożliwe do spełnienia wymogi dotyczące prewencyjnego monitorowania treści. Nie wystarczyło zagmatwanie zasad represjonowania rzekomych nadużyć, które wyłączono spod rygorów uczciwej oceny i procesu sądowego, zapominając o zasadzie domniemania niewinności. Zapisy ACTA wytwarzają obszar olbrzymiej niepewności także dzięki rażącemu brakowi precyzji, dopuszczającemu zastanawiająco szeroką dowolność interpretacyjną. W otoczeniu tym nikt nie może się czuć bezpieczny i nikt nie może być pewien, że postępuje zgodnie z zasadami gry, te bowiem wymykają się próbom uchwycenia i skonkretyzowania.

W tej mętnej wodzie nie da się przewidzieć, z której strony przyjdzie atak. ACTA nie zaostrza prawa autorskiego, lecz rozmywa praktykę stosowania go w taki sposób, aby utrzymywać rynek wymiany własności intelektualnej w stanie permanentnej niepewności i szantażu. Usiłujące połapać się w tym środowisku płotki poruszają się w wodzie nie tylko mętnej, ale i usianej gęsto minami w postaci treści objętych ochroną z tytułu praw autorskich. Przetrwanie lub wyeliminowanie dowolnego uczestnika takiego "rynku" zależy bardziej od kaprysu właścicieli pola minowego, czyli wydawniczo-rozrywkowego kartelu, niż od litery prawa i woli państwa.


Wszystko to nie dowodzi rzecz jasna, że mamy do czynienia ze spiskiem rekinów, które stwierdziwszy, że mają już zbyt krótkie ręce (płetwy?) aby utrzymywać na wodzy rynek dystrybucji własności intelektualnej, wykorzystały ostatni odwód – czyli osobiste koneksje - i zaangażowały w ratowanie swej słabnącej pozycji ręce polityków i aparat państwowy.

Być może to czysty przypadek, że zapisy ACTA uderzają niemal wyłącznie w jedną ze stron batalii o model dystrybucji własności intelektualnej, stwarzając wymarzone warunki do eliminowania z rynku niewygodnych konkurentów? Może tylko przez przypadek konsekwencje zapisów ACTA układają się w logiczny zespół warunków prowadzących do ograniczania bezpłatnego dostępu do treści i spychających nasze kulturowe i medialne otoczenie na stare tory, oddając je ponownie pod kontrolę dawnych włodarzy wydawniczo-rozrywkowego imperium?

Przypadek to czy nie – porozumienie może mieć skutki katastrofalne dla niemal wszystkich dziedzin życia, ograniczając rozwój konkurencji, przedsiębiorczości, wymianę informacji i dostęp do dóbr kultury. ACTA ma szansę przywrócić i zabetonować na bardzo długo stare, pochodzące z poprzedniej, industrialnej epoki układy rządzące rynkiem dystrybucji wiedzy, informacji i własności intelektualnej. Piractwo i podróbki to dla gospodarki oczywiście problem, jego skala nie może być jednak w żadnym stopniu porównywana ze spustoszeniem, jakiego możemy być wkrótce świadkami za sprawą wejścia w życie zapisów ACTA.

No właśnie - prawa autorskie! Zapomnieliśmy przecież o najważniejszym: nie odpowiedzieliśmy na postawione w tytule artykułu pytanie...

Cóż, jeśli ktoś jeszcze nie odpowiedział sobie na nie sam, jeżeli macie wątpliwości czy prawa autorskie są dla autorów ACTA celem, czy może tylko sprytnie wykorzystanym narzędziem mającym pomóc w przywróceniu i utrwaleniu starych układów, proponuję wrócić do naszego przykładu z bezpłatnym fontem, który po wejściu w życie zapisów ACTA ma szansę zniknąć z sieci, podobnie jak informujący o nim serwis, robiąc miejsce płatnym wydawnictwom i produktom.

Ale... zaraz zaraz! ACTA działa, chociaż nie było żadnego naruszenia praw autorskich? Jak to?

Coś tu śmierdzi rybą!

Łukasz Łukasiewicz
redakcja Signs.pl
« poprzednia stronanastępna strona »
« poprzednia stronanastępna strona »
  • Pobierz folder
  • Aby móc przechomikować folder musisz być zalogowanyZachomikuj folder
  • dokumenty
    0
  • obrazy
    34
  • pliki wideo
    1
  • pliki muzyczne
    0

35 plików
76,84 MB




DJET

DJET napisano 12.12.2021 10:25

zgłoś do usunięcia
Profesjonalnie zrobione mixy mojej roboty, rozkręcą każdą imprezkę. Zapraszam.
robert970

robert970 napisano 25.01.2022 15:48

zgłoś do usunięcia
zapraszam
wagnerka9595

wagnerka9595 napisano 4.03.2022 17:06

zgłoś do usunięcia
obrazek
SPOKOS-2023

SPOKOS-2023 napisano 5.03.2022 13:40

zgłoś do usunięcia
wagnerka9595

wagnerka9595 napisano 19.03.2022 17:36

zgłoś do usunięcia
obrazek
xisaf50920

xisaf50920 napisano 26.03.2022 12:59

zgłoś do usunięcia
Super chomik
patryktarachon

patryktarachon napisano 8.04.2022 22:37

zgłoś do usunięcia
Książka Zdobywcy Serc
endru0207

endru0207 napisano 6.08.2022 17:06

zgłoś do usunięcia

casavo8677

casavo8677 napisano 28.11.2022 05:48

zgłoś do usunięcia
Super chomik
simafi2514

simafi2514 napisano 26.05.2023 05:55

zgłoś do usunięcia
Zapraszam

Musisz się zalogować by móc dodawać nowe wiadomości do tego Chomika.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności