Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto
Folder z materiałami dla osób pełnoletnich
+18 Ten folder Chomika zawiera materiały, które mogą być oglądane tylko przez osoby pełnoletnie.

Czy chcesz zobaczyć zawartość tego folderu?
Zaloguj się jeśli masz już konto.

Zlote.Lany.01.Telenowela.dokumentalna.2000.TVPinfo.RiP.MKR.avi

grzegorz_bober15 / 2000 Złote Łany / Zlote.Lany.01.Telenowela.dokumentalna.2000.TVPinfo.RiP.MKR.avi
Download: Zlote.Lany.01.Telenowela.dokumentalna.2000.TVPinfo.RiP.MKR.avi

199,57 MB

Czas trwania: 23 min 47 s

0.0 / 5 (0 głosów)
W pierwszym odcinku autorka przedstawia kilkoro z bohaterów, którzy będą się również pojawiać w następnych, aż do końca serialu. Akcja filmu toczy się w lipcu, sierpniu i pierwszych dniach września 1999 roku, a więc w okresie żniw. To na wsi zawsze czas wytężonej pracy. W zeszłym roku towarzyszyło mu także zdenerwowanie. Pogoda była kiepska, dużo padało.

W Złotych Łanach ludzie z niecierpliwością spoglądają w niebo. Zboże jest mokre. Nie da się go jeszcze kosić. Pani Wanda mieszka i pracuje wraz z synem Irkiem, któremu przekazała już gospodarstwo. Radzą sobie z trudem. I oni nie decydują się jeszcze na wyjście w pole. Pani Wanda udaje się po nasiona rzepaku do sklepu nasiennego. Jego właścicielką jest tutejsza bussineswomen, pani Stenia. Prowadzi nie tylko sklep. Uprawia także nieduże pole i do tego jeszcze jest radną. Dlatego właśnie wybiera się na mecz piłkarski, rozgrywany w oczekiwaniu na rozpoczęcie żniw. Radni grają przeciwko sołtysom. Mecz trzeba jednak przerwać. Jeden z zawodników musi zejść z boiska: dostaje wiadomość, że jego krowa zaczęła się cielić.

Państwo Wełpowie radzą sobie z największym trudem. Mają niewielkie gospodarstwo, z którego muszą utrzymać i wykształcić czworo dzieci - strasi synowie już ciężko pracują pomagając rodzicom. Biedują także państwo Kałczorowie - rodzice dziesięciorga dzieci, z których siedmioro opuściło już rodzinny dom, a z pozostałych trojga, dwoje to głuchoniemi. Kałczorowie próbują się ratować stawiając na agroturystykę. Bracia Kazimierz i Edward Gralowie należą do bogatszych mieszkańców Złotych Łanów. Gospodarują razem i we czworo, wraz z żonami, radzą sobie dzielnie. Leszek i Czesława Konopkowie natomiast, ku swemu zaskoczeniu, wygrali przetarg i stali się właścicielami blisko 1000 ha ziemi oraz tego, co zostało z majątku zlikwidowanego i rozgrabionego pegeeru. Radzą sobie zupełnie dobrze, a z trojga dzieci dwudziestoletnia Agnieszka już zdecydowała, że w przyszłości przejmie po rodzicach to ogromne gospodarstwo i podjęła studia na Akademii Rolniczej.

W ślady ojca chce także pójść córka pana Szorca, który zajmuje się hodowlą koni rasy śląskiej. Filozofujący pan Franciszek jest najbarwniejszą postacią w Złotych Łanach. Ten tradycjonalista mówi o sobie: jestem pan rolnik. Powtarza, że ziemię należy szanować, a uprawia ją jak dziadowie, używając starych narzędzi i metod. Nie chce słyszeć o nowoczesności, a jednocześnie jest oczytany, interesuje się kosmosem, ma niezwykłą wyobraźnię i poczucie humoru. Jest wielkim miłośnikiem zwierząt, którym w swoim gospodarstwie stworzył prawdziwy raj. U niego się nie przelewa, a przecież oboje z żoną nie narzekają na swój los.

Ciekawą postacią jest też z lekka zaciągająca po kresowemu pani Rozalia, baczna obserwatorka i komentatorka wiejskich wydarzeń. I ona bez zbytnich narzekań poprzestaje na tym, co ma, choć nie jest jej łatwo. Pani Rozalia posiada dar przepowiadania pogody. Twierdzi, że utrzyma się ładna pogoda, a zbliżająca się chmura nie jest groźna. Niektórzy gospodarze, mając już po uszy czekania, ruszają w pole. Zaczyna lać.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Tytuł: Złote Łany
Serial dokumentalny - Produkcja: Polska - Rok produkcji: 2000
Scenariusz i reżyseria: Ewa Straburzyńska
Zdjęcia: Piotr Sędzikowski
Muzyka: Bartosz Straburzyński
Konsultacja językowa i narracja: prof. Jan Miodek
Kanał emisji: TVP 1 /TVP Info


Recenzja:

Złote łany - 2001-02-26, ostatnia aktualizacja 2001-02-23 17:49

Telenowela dokumentalna

Zasiadam z chipsami przed telewizorem, a tam wielka maciora zaczyna rodzić. Pociągnęła serię jak pepesza. Kilkanaście prosiaków wyślizguje się z niej lekko jak pestki ze śliwek, profesor Miodek hamletyzuje, że "największym cudem świata są narodziny", a ja już jestem na kolanach.

To film Ewy Straburzyńskiej "Złote Łany". Już tytuł zdradza, że to będzie landszaft. Obraz sielskiego życia polskiej wsi, do tego w formie telenoweli dokumentalnej. Brzmi strasznie. Przed miesiącem Leszek K. Talko, mój kolega (bardzo bliski, bo w redakcji siedzimy obok siebie, ale odwróceni plecami), na łamach "Gazety Telewizyjnej" przyznał, że dokumentalne telenowele go nie biorą i po "Złotych Łanach" nie zmienił zdania. Mało tego, z trudem przebrnął przez pierwszy odcinek.

Zdziwiłbym się, gdyby było inaczej, bo w tym filmie wszystko jest staroświeckie, jak profesor Miodek i jego sentencje, a Leszek to produkt epoki Internetu, o którym napisał kilkadziesiąt artykułów, za co w zeszłym roku dostał polskiego Pulitzera.

To film dla ludzi takich jak ja, którzy mają kłopot z zaprogramowaniem telefonu komórkowego, którzy lubią starocie, antyki, rozwalone graty, zagracone strychy. Bo to film o staroświeckiej Polsce. On nawet nie jest obiektywnym opisem wsi. Tu nie ma meneli walających się pod barem Alaska. A na pewno mają takich w Złotych Łanach.

To jest staroświecki film o pięknych staroświeckich ludziach, jeśli nawet młodych, to z gatunku tych wymierających, którzy wzruszają się, chodząc w gumofilcach po świeżo zaoranym polu. Oglądając ten film, mam wrażenie, jakbym cofnął się w lata 60. To, co mojemu młodszemu koledze Leszkowi wydaje się niestrawne i niedzisiejsze, jak oranie końmi, mnie przewraca na kolana.

Po prostu nie można nie oszaleć z zachwytu, oglądając panią Stenię wibrującą w takt cygańskich melodii na weselu córki. Nie można nie zachwycić się dramatycznym talentem pani Wandy, która w każdym odcinku rwie jabłka i narzeka, że jej syn Irek "do roboty zawzięty, ale do ożenku się nie pali". A potem pan Franciszek. Najpierw w sklepie pani Steni kupuje seradelę, a potem monologuje pod gwiazdami, "że robak i ja to bracia, jesteśmy w kosmosie".

A wiesz Leszek, że Tołpy to by sam Szekspir nie wymyślił? A on sobie w Złotych Łanach mieszka. Nie uwierzycie państwo, jak Tołpa nie cierpi się z Gralami. To dwie najbogatsze rodziny we wsi. Gralowie (bracia, wujowie, synowie, szwagrowie) brylują w miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, więc Tołpa motopompę kupił, żeby w łachę do Gralów nie iść. Jak mu się zapali, to se sam ugasi. A Grali do swojego pożaru nie puści.

Ja tego filmu też nie trawię, ale kiedy pani Rozalia urządza dla krów recital, bo tylko jej śpiew może je uspokoić, kiedy są przerażone po burzy, to ja znowu jestem na kolanach. A wiesz Leszek, że krowa jak nie chce, to nie da mleka? To nie komputer, w który jak wrzucisz, to zawsze wyjmiesz. Krowie trzeba pośpiewać, poklepać, popieścić. Rzeczywiście, nikt w tym filmie nie robi zadymy w dyskotece. Nie walają się w rowie pod barem Alaska. Ale o Holendrze, co mu stogi palą po każdych sianokosach, film opowiada. Prawdziwy czy nieprawdziwy, z pewnością najwspanialszy landszaft telewizyjny (Ewy Straburzyńskiej), jaki widziałem.

Jacek Hugo-Bader (26-02-2001 03:00)
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności