-
0 -
581 -
1 -
15
597 plików
59,69 GB
czas przygotowania: do 10 minut pracy własnej + 2×20 minut na wyrastanie chleba (można w tym czasie np. upichcić coś innego) + pieczenie (ok. godzina, czas na inne zajęcia;))
/proporcje na 1 bochenek/
25 g świeżych drożdży piekarskich
(można skorzystać z drożdży zamrożonych; zobacz jak mrozić drożdże: https://skutecznie.tv/2010/09/gdy-zostana-nam-drozdze)
300-400 ml letniej wody
(podaję przedziałowo, bo czasem trzeba dolać jej odrobinę więcej, zależy to od mąki -wyznacznikiem jest miękkość ciasta, które zagniatamy: ma być miękkie, elastyczne i przyjemne do wyrabiania)
3/4 łyżeczki cukru + 2 łyżeczki mąki (jak niżej)
500 g mąki pszennej typ 650 lub 500
(można podmienić na orkiszową)
1/2 szklanki otrąb pszennych
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka przyprawy korzennej
(ja dałam tę: https://skutecznie.tv/2013/12/przyprawa-korzenna-do-ciast-ciastek-i-grzancow; można pominąć i dodać np. suszone zioła: przyprawa do pizzy, bazylia lub oregano)
1 łyżka oliwy z oliwek
1/2 łyżki jasnego octu winnego
(można pominąć, ale daje on fajny posmak i imitację chleba na zakwasie)
Naczynie do pieczenia: chleb piekę w żaroodpornym naczyniu z pokrywką (może być zwykłe naczynie żaroodporne –sprawdzi się każde naczynie z pokrywką, które nadaje się do piekarnika i wytrzymuje temperaturę 230-250 st. C).
Drożdże zalewam letnią wodą, dodaję cukier oraz 1 łyżkę mąki (odejmuję ją z przygotowanej mąki;)). Dokładnie mieszam i zostawiam, by drożdże się rozpuściły.
Do miski wsypuję mąkę, otręby, dodaję sól oraz przyprawę korzenną i dokładnie mieszam.
Do tak przygotowanej mąki dodaję rozpuszczone drożdże (przed dolaniem raz jeszcze je mieszam) oraz oliwę i ocet –całość mieszam na gładkie, elastyczne ciasto. Najpierw łyżką w misce, a gdy składniki połączą się w zaczątek ciasta przekładam na stolnicę i wyrabiam dłońmi. 3-5 minut na stolnicy powinno wystarczyć, by ciasto było miękkie, sprężyste i dobrze wyrobione.
W razie potrzeby dolewam odrobinę wody -ciasto powinno być naprawdę miękkie i przyjemne w zagniataniu, zatem, gdy czuję, że jest zbyt „twarde”, to dodaję odrobinę wody, aż uzyskam pożądaną konsystencję. Wodę można dodać w każdym momencie, ale najlepiej dolać ją na etapie mieszania ciasta łyżką, gdy mąka już zacznie łączyć się w pierwsze ciasto.
Z ciasta formuję kulę, przekładam do miski i zostawiam pod przykryciem na 20 minut do wyrośnięcia.
Po tym czasie ponownie wyjmuję ciasto na stolnicę i formuję bochenek, napinając przyszłą skórkę chleba poprzez trzykrotne złożenie ciasta na 3 części i nadanie mu ostatecznego kształtu dłońmi (szczegółowo pokazuję to na Gotuj.Skutecznie.Tv w filmiku przy przepisie). Kształt bochenka jest trochę podyktowany kształtem naczynia, w którym będę go piekła (podłużny lub kolisty).
Uformowany bochenek przykrywam ściereczką i zostawiam do wyrośnięcia na 20 minut.
W czasie, gdy chleb wyrasta, nagrzewam piekarnik do 250 st. C -nagrzewam go wraz z naczyniem z pokrywką, w których będę piekła chleb(!). Zarówno piekarnik, jak i naczynie mają być bardzo gorące.
Po upływie czasu rośnięcia, wyjmuję gorące naczynie żaroodporne z piekarnika, zdejmuję pokrywkę –ostrożnie, żeby się nie zapomnieć!! są bardzo gorące!! I ostrożnie przekładam do niego wyrośnięty bochenek. Jak? Chwytam go delikatnie, ostrożnie przenoszę i umieszczam w gorącym naczyniu do pieczenia. Naczynia niczym nie natłuszczam, jest gorące i chleb od razu w kontakcie z nim zetnie się od spodu;) Bochenek z wierzchu spryskuję wodą i przyprószam mąką lub otrębami czy ziarnami –według uznania.
Teraz szybkim, zdecydowanym ruchem nacinam od góry ostrym nożem kilka ukośnych kresek –dzięki temu chleb nie pęknie podczas wyrastania i pieczenia, no i będzie finalnie ładniej wyglądał;)
Nakładam gorącą (!) pokrywkę i wkładam do cały czas gorącego piekarnika na drugą półkę od dołu. Zaraz po zamknięciu drzwiczek zmniejszam grzanie do 230 st. C i piekę bochenek przez 40 minut. Po tym czasie otwieram piekarnik (spokojnie, chleb nie opadnie), szybko zdejmuję pokrywkę, zamykam drzwiczki i dopiekam przez 15-20 minut. Czas pieczenia zależy od piekarnika, więc pod koniec trzeba po prostu obserwować, aby nie zrumienić chleba zbyt mocno.
Po upływie czasu pieczenia wyłączam piekarnik i ostrożnie wyjmuję bochenek z naczynia. Powinien wypaść sam, bo wysoka temperatura ścina ciasto i chleb nie przykleja się. Studzę na kratce-ruszcie, dzięki czemu skórka nie zaparuje i pozostaje cudownie chrupiąca.
Uwagi:
Nie kroić, nie ruszać przed upływem co najmniej godziny, bo musi dobrze wystygnąć!
Można mrozić. Dużym atutem tego chleba jest skórka, aby ją zachować w stanie niemal idealnym, to najlepiej mrozić zaraz po wystygnięciu bochenków, żeby chleb zachował świeżość i chrupkość. Po rozmrożeniu smakuje niemal jak wyjęty z piekarnika:)
Smacznego:)
- sortuj według:
-
0 -
0 -
1 -
0
1 plików
126,53 MB